Recenzja na nietylkorock1992.blogspot.com SMAR SW - W jedności siła

Smar SW – "W jedności siła" (1992)

"W jedności siła" to pierwszy oficjalny album rzeszowskich punkowców (wcześniej własnymi siłami chłopaki wydali kasetę pt. "Wszyscy jebnięci są nasi" (bezpośredni tytuł, jak to na młodzież z irokezami przystało) w ilości pięćdziesięciu sztuk), na który złożyły się również utwory wydane właśnie na wyżej wspomnianej kasecie.

"W jedności siła" nagrano w Krakowie, na sześciośladowym magnetofonie, co zresztą słychać w tym "brudnym" brzmieniu, ale grzechem byłoby stwierdzić, że sama muzyka na tym ucierpiała.

A posunę się nawet do stwierdzenia, że jest to jeden z walorów tej płyty - słychać ducha tamtych czasów - mowa tutaj o początkach 1992 roku.

Muzyka zawarta na tym albumie jest energiczna, prosta - typowa punkowa jazda.

Na samym krążku (a raczej kasecie) mamy aż dwadzieścia krótkich kawałków charakteryzującym się pełnym "czadem".

"Moje oczy" przedstawiają świat, którego nie można opisać mianem pozytywny; mimo tego należy być świadomym obrazu rzeczywistości, więc nie można ich po prostu "zamknąć":

"Moje oczy proszą, proszą, aby zamknąć je.

Ja nie mogę tego zrobić, nie, nie, nie.

Muszę patrzeć, muszę widzieć,

muszę cierpieć, muszę żyć"

.

Najgorsze jest, że nie jesteśmy w stanie zrobić nic, co by wprowadziło jakąś realną zmianę, ale też nie przystoi nam się tak po prostu poddać:

"Widzę wszystko dookoła i to wszystko boli mnie. I nie mogę nic tu zmienić, poddać też nie mogę się".

W "Klerze" Smary ujawniają obłudę, którą możemy zaobserwować w postawie przedstawicieli Kościoła (tak mi się nasuwa od razu na myśl pewien pan, założyciel sławetnego radia związanego z tematyką religijną):

"Obżarty kler o tłustych karkach, okrada naiwnych, doi ich z pieniędzy".

"Walcz" to numer o zatargach z przedstawicielami władzy, jak zawsze w przypadku punkowych tekstów podane jak tak zwana "kawa na ławę":

"Kiedy stoisz oko w oko z sadystą w mundurze,

nie opuszczaj swojej głowy, patrz mu prosto w twarz.

Nie ustępuj pola, nie uchylaj się,

chyba, że po kamień, by rzucić mu w łeb".

Krótki, mocny przekaz.

Na kasecie znajdziemy również opinię mówiącą o tym, że "System więzienny" nie sprzyja pozytywnemu powrotowi jednostki do społeczeństwa, a - co więcej - jeszcze bardziej ją wyniszcza, ponieważ:

"Więzień przebywa w warunkach izolacji od społeczeństwa,

w środowisku podobych sobie aspołecznych jednostek,

w atmosferze ciągłego terroru więziennego i poniżenia godności ludzkiej.

I wszystko to ma służyć resocjalizacji, umożliwieniu powrotu do normalnego życia.

Dziwne jest jednak to, że pomoc w powrocie człowieka do społeczeństwa

polega na odizolowaniu go właśnie od tego społeczeństwa i to w bardzo urągających warunkach.

Celem więzień jest jedynie wymierzenie ślepego odwetu".

"Przywódca narodu" opowiada o "złotoustych" politykach, o ich obietnicach, które nie przekładają się na rzeczywistość.

"Mówiłeś do ludzi - oni ci ufali.

Uwierzyli tobie - oni cię wybrali.

Wierzyli, że naprawdę na nich ci zależy

bo przecież mówiłeś dużo takich rzeczy.

Jesteś kolejnym pierdolonym politykiem.

Ale kiedy tylko wsadziłeś ryj w koryto,

zapomniałeś o nich, zdjąłeś maskę z twarzy.

Dbasz tylko o siebie i o swoją kieszeń.

Władza i pieniądze - pokazują twoją próżność".

Po dwudziestu pięciu latach od premiery - niestety nadal aktualne.

Chyba sprawia nam pewną przyjemność, satysfakcję to, że możemy kogoś opluć, znienawidzić, bo jest inny.

A jak tylko włożymy coś do szufladki z napisem "Ojczyzna", to już w ogóle mamy pole do popisu.

Bo przecież poza granicami naszego kraju żyją ludzie inni, gorsi od nas.

"Tworzą podziały, by móc nami sterować

Tworzą granice, by móc nas kontrolować

(...)

Kochaj ziemię tylko do kolczastego drutu

za kolczastym drutem to już nie ojczyzna"

"Popatrz na człowieka" to nic innego jak właśnie zaprzeczenie, bunt przeciw postawie opisywanej w powyższym utworze:

"Popatrz na człowieka - nie na jego wiarę.

Popatrz na człowieka - a nie na narodowość.

A wtedy możliwe, że przyjdzie Ci do głowy,

że liczy się człowiek, a nie jego rasa".

Żaden skinhead pewnie się z tym utworem utożsamić nie może.:wink:

"W jedności siła", kawałek, który nadał tytuł albumowi, to nawołanie do wszystkich, by sprzeciwili się powszechnie panującym schematom, narzucaniu myśli i przekonań:

"Oni chcą zniszczyć mój umysł, oni chcą zniszczyć mnie.

Im zależy na tym, abym przestał myśleć, stanął w szeregu i słuchał rozkazów.

Codziennie walczą z moim umysłem martwi ludzie, zaprogramowani.

Ksiądz, glina, belfer, psycholog chcą bym umarł i martwi był jak oni.

Złapmy się mocno za dłonie, w żadnym razie nie puszczajmy się.

Lepiej zginąć, niż być martwym - w jedności siła, więc łączmy się".

Mamy również na kasecie miniaturę, słowny dowcip w postaci kawałka "Nie ma piwa", który, nawiasem mówiąc, ma całkiem zabawną historię.

Otóż po podjęciu decyzji o założeniu Smar SW, przyszły gitarzysta kapeli, "Yogurth" poprosił swojego starszego brata o lekcje gry na gitarze z zamiarem wykorzystania ich w kapeli punkowej.

Usłyszawszy prośbę, brat nie wyraził na to zgody, ponieważ stwierdził, że "Yogurth" i jego kumple będą pisali piosenki w stylu, no właśnie, "Nie ma piwa, kurwa mać".

Tak oto narodził się pierwszy kawałek tego zespołu.:grin:

Jak mogę ocenić debiut Smarów?

Cóż, dojrzałości muzycznej na pewno tej płycie przypisać nie mogę (czego nie omieszkam ująć dwóm ostatnim albumom tej kapeli), jednak ma ona w sobie sporo innych plusów - przede wszystkim są to bezkompromisowe, dosadne i autentyczne teksty.

Słuchając tego albumu od razu można zauważyć, że chłopaki sami pisali teksty - szczerość przekazu jest niepodważalna.

Poza tym, jak pisałam na samym początku, ten "brudny", "szorstki" dźwięk uzyskany dzięki warunkom i takim, a nie innym czasom (przywodzi mi na myśl również album innej kapeli z ruchu punk - demo Depresji).

Plusem jest również ilość kawałków na płycie - nie zdarza się często, żeby zespół umieścił aż tyle numerów na albumie (szczególnie w dzisiejszych czasach).

Jak płytę przyjęła publiczność?

Zdecydowanie ciepło.

Kilka tysięcy egzemplarzy sprzedanych kaset wystarczyło, żeby zespół został rozpoznawalny w całej Polsce.

Tym albumem Smar SW już na początku swojego istnienia udowodnił, że hasło "W jedności siła" jest jak najbardziej hasłem aktualnym.

Lista utworów:

1. Moje oczy

2. Kler

3. Komisariat

4. Walcz

5. System więzienny

6. Pragnienie odwetu

7. Rakiety

8. Krew

9. Chodnik

10. Skateboard

11. Smar SW

12. Jestem sam

13. Faszystowskie hasła

14. Przywódca narodu

15. Ojczyzna

16. Wasze wartości

17. Popatrz na człowieka

18. Oskarżam was

19. W jedności siła

20. Nie ma piwa

Skład:

- Sezon - wokal

- Sikor - perkusja

- Ninja - bas

- Yogurth - gitara

Ocena: 7/10

  • 0 comments
    No comments yet
  • write comment
website no use cookies, no spying, no tracking
to use the website, we check:
country: US · city: Ashburn · ip: 44.213.80.203
device: computer · browser: claudebot · platform:
counter: 1 · online: 666
created and powered by:
www.RobiYogi.com - Professional Responsive Websites
00:00
00:00
close